Trochę trener, trochę psycholog. Jak doradca zawodowy może zmienić nasze życie. Wywiad z Joanną Konopnicką

nauka, praca

Autor: redakcja

11 czerwca 2022
Chęć i motywacja to fundamenty w poszukiwaniu pracy – mówi Jolanta Konopnicka, która od ponad 10 lat zajmuje się w raciborskim Powiatowym Urzędzie Pracy doradztwem zawodowym. Rozmawialiśmy z nią o tym, jak zmienić swoje kompetencje na rynku pracy.
Jolanta Konopnicka

Jolanta Konopnicka

doradca zawodowy PUP Racibórz

⦁ Kim jest i czym się zajmuje doradca zawodowy?

⦁ Najogólniej rzecz ujmując, doradztwo zawodowe to usługa rynku pracy. Ważne, że jest bezpłatna w każdym powiatowym urzędzie pracy, mamy ją wpisaną w naszą działalność. Doradztwo realizowane jest przez Powiatowe Urzędy Pracy oraz Centra

Informacji i Planowania Kariery Zawodowej w Wojewódzkich Urzędach Pracy. To dział, w którym pomaga się rozwiązywać szeroko pojęte problemy zawodowe. Jak ktoś chce wybrać za- wód lub go zmienić, zaplanować swoją karierę zawodową, po- stawić na rozwój zawodowy, określić swoje kompetencje, to wła- śnie wtedy trafia do doradcy.

⦁ Czy jest to usługa adresowana tylko do osób bezrobotnych?
⦁ Jest ona adresowana głównie do zarejestrowanych w PUP i to właśnie dla nich wachlarz pomocy jest dużo szerszy niż dla pozo- stałych osób. Dla niezarejestrowanych opiera się głównie na in- formacji zawodowej. Chcemy pomóc osobom bez zatrudnienia w powrocie na rynek pracy, który wciąż się zmienia, a ludzie nie zawsze są gotowi na te zmiany, nie nadążają za nimi w rzeczywistości. Sytuacja na rynku pracy 10 lat temu wyglądała zupełnie inaczej niż obecnie, teraz jest rynek pracownika. Pomagamy także pracodawcom w doborze kandydatów do pracy. Po otrzymaniu wniosku o pomoc w doborze kandydatów o pożądanych kwalifikacjach przeglądamy naszą bazę osób zarejestrowanych i kierujemy do pracodawcy odpowiednich kandydatów.

⦁ Jak ten rynek wygląda obecnie, jakie trendy dominują na nim?
⦁ Liderem zatrudnienia są zdecydowanie Eko-Okna, które potrzebują wielu pracowników w różnych profesjach. Ogólnie rzecz biorąc, więcej ofert lokalnego rynku pracy jest skierowanych dla mężczyzn. Brakuje kierowców czy osób w konkretnych zawodach jak ślusarz czy elektryk, fachowców z branży budowlanej. Wśród kobiet jest wciąż duże zapotrzebowanie na sprzedawców i opiekunki osób starszych.

⦁ Z czego można skorzystać w poradnictwie zawodowym?
⦁ Oferujemy porady indywidualne i grupowe (warsztaty), informacje zawodowe, pomoc pracodawcom w doborze kandydatów do pracy. W przypadku warsztatów są one tematyczne i tak tematem mogą być rozmowy kwalifikacyjne, poszukiwanie pracy, sporządzanie dokumentów aplikacyjnych, rozpoczynanie działalności gospodarczej czy radzenie sobie ze stresem i kurs asertywności. Pandemia przeszkodziła nam w realizacji poradnictwa grupowego. Ze Stowarzyszeniem Persona w Raciborzu jesteśmy partnerem w projekcie „Klub Integracji Społecznej w Raciborzu” i po naszej stronie leży realizacja szkolenia z zakresu umiejętności poszukiwania pracy dla osób, które wypadły z rynku pracy. COVID–19 zmodyfikował sposób realizacji tego szkolenia. Generalnie próbujemy zmotywować osoby, by powróciły na rynek pracy. Niestety nie wszyscy chcą. Boją się, nie mają potrzebnych umiejętności, ale nabywają je w trakcie zajęć np. z zakresu komunikacji interpersonalnej. Ćwiczenia związane z motywacją mają sens, gdy pracuje się w grupie i gdy są prowadzone „na żywo”, a nie on-line.

⦁ Od czego zacząć, by stać się kimś innym na rynku pracy?
⦁ Motywacja i chęci są najważniejsze, to klucz do sukcesu. Bez tego, obojętnie co się wymyśli może być tak, że pomysłu nie da się zrealizować. Człowiek musi zastanowić się nad sobą. Pomyśleć: czym ja dysponuję? Zrobić sobie taki „rachunek sumienia”. Z perspektywy mojej dziesięcioletniej pracy w urzędzie, często zdarza się, że pytam o potencjał, o umiejętności i klienci nie po- trafią określić co potrafią, czym się interesują, co jest ich atutem. A to jest punkt wyjścia, by wychwycić ewentualne braki.

⦁ Z przypadków z jakimi miała pani ostatnio do czynienia, jaki szczególnie utkwił pani w pamięci?
⦁ Zgłosiła się kobieta, świetnie wykształcona, która wypadła z rynku pracy i miała problem z przebrnięciem przez rozmowy kwalifikacyjne. Chodziła na spotkania z pracodawcami, ale nie kończyły się one podjęciem pracy. Umówiłyśmy się na spotka- nie, opowiedziała mi jak się zachowuje podczas tych rozmów, a ja wskazałam jej błędy, które popełnia. W tej chwili już pracuje.

⦁ Jest pani trochę takim trenerem, który pracuje nad zawodnikiem, żeby się rozwijał.
⦁ Żeby poradnictwo zawodowe przyniosło efekt trzeba najpierw zdiagnozować problem jaki występuje u klienta. Każdy ma inny problem, który blokuje go przed powrotem do pracy. Bez tej diagnozy, trudno jest coś zaproponować. Sama jestem przykładem osoby, która straciła pracę i łatwiej mi jest zrozumieć potrzeby osób, którym doradzam. Zauważyłam, że podawanie osobistego przykładu dobrze oddziałuje na grupę czy osoby podczas szkoleń czy warsztatów. Nie zapomniałam uczuć jakie targały mną po stracie pracy. Werwę do jej poszukiwania miałam w początkowym okresie. Wysyłałam mnóstwo CV. Później ta motywacja spadała, zniechęcałam się. Człowiek traci poczucie wartości w tym momencie. Ważne jest, by znalazł się ktoś kto odbuduje wiarę w siebie, pokaże kierunek, żeby nie skończyło się to długotrwałym bezrobociem. Pozbierałam się, poszłam na studia. To ważne, jeśli ktoś nie pracuje i ma problem z zatrudnieniem, żeby rozważył podjęcie szkolenia, pomyślał nad kontynuacją nauki. To ma wartość dodaną przed pracodawcą, bo kiedy będzie na kolejnej rozmowie kwalifikacyjnej, to nie będzie już bezczynną osobą. Pokaże pracodawcy, że coś robi, że się rozwija. Pracodawcy nie lubią ludzi biernych i bezczynnych.

⦁ Nie każdy pani powie jak lekarzowi „tu mnie boli”
⦁ I trzeba umieć wydobyć z ludzi tę wiedzę. Nie każdy ma wysoko rozwiniętą inteligencję emocjonalną. Ktoś może mieć olbrzymią wiedzę, a ze „sprzedaniem” siebie może mieć problem. Ludzie tracą też pracę po długoletnim związaniu się z danym zakładem i są zagubieni na nowym rynku pracy. Często mają już powyżej 50 lat. Kiedy zaczynali pracę rynek był zupełnie inny, można było w jednym zakładzie przepracować całe życie. Oni nie są gotowi na to, że rynek pracy się zmienił. Często nie potrafią nawet sporządzić dokumentów aplikacyjnych, nie potrafią szukać pracy. Trzeba ich ukierunkować. Dziś nie wystarczy przejrzeć ogłoszeń w prasie, bo te są przede wszystkim w internecie.

⦁ Jakie techniki dotarcia do klienta pani stosuje?
⦁ Zaczynam od wywiadu. Próbuję uzyskać od klienta jak naj- więcej informacji. Chcę wiedzieć czym się zajmował. Wsparcie zapewnia system Syriusz, gdzie mamy podgląd na kwalifikacje danej osoby i jej doświadczenie zawodowe. Przy rejestracji oso- by muszą przedstawić świadectwa, potwierdzenia ukończonych kursów. To jest jakaś pozycja startowa. Oczywiście dopytuję o powody odejścia z pracy. Także o sytuacje, o których klient nie chce opowiedzieć. Mogą pojawić się bariery w zatrudnieniu np. stan zdrowia, sytuacja ekonomiczna lub opieka nad kimś zależnym.

⦁ I ludzie to pani opowiadają?
⦁ Jeśli umiejętnie poprowadzi się rozmowę to można uzyskać pełny obraz sytuacji klienta. Trzeba przekonać go, że doradca nie stoi nad nim z batem, ale jest to ktoś, kto chce mu faktycznie pomóc w jego sytuacji zawodowej i życiowej. Aktualnie doradca zawodowy jest także doradcą klienta i ma możliwość wydania skierowania do konkretnego pracodawcy. Ja lubię prowadzić klienta od początku do końca, według mnie to nadaje tym działaniom większy sens.

⦁ Co dzieje się w kolejnym etapie doradztwa?
⦁ Po rozmowie widzę co mogę zrobić z danym klientem. Czy jest to ktoś gotowy do pracy, komu można wydać konkretne skierowanie czy też jest to osoba, której trzeba pomóc w jakiś inny sposób. Bywają sytuacje, że po krótkim spotkaniu widzę rozwiązanie dla danej sprawy i od razu podpowiadam, gdzie może spróbować swych sił w staraniach o pracę.

⦁ A kiedy nie wszystko idzie tak gładko?
⦁ Nieraz należy się zastanowić i potrzeba kilku spotkań z klientem, żeby podjąć decyzję jak można mu pomóc. Mamy też do dyspozycji stosowne narzędzia jak “Kwestionariusz zainteresowań zawodowych”, “Narzędzie do badania kompetencji”, różnego rodzaju testy. Wykorzystujemy je do diagnozy klienta, który nie wie co chciałby dalej robić lub w którym kierunku się rozwijać.

⦁ Co radzicie państwo komuś, kto nie posiada współcześnie poszukiwanych kwalifikacji? Czy z humanisty będzie np. mechanik?
⦁ Z tym może być trudno, ale zdarzają się różne sytuacje. Komuś brak odpowiednich kwalifikacji, bo kiedyś źle wybrał szkołę, swoją ścieżkę edukacyjną. Zdecydował np. że będzie fryzjerem, skończył taką szkołę, ale nie czuje się w tym zawodzie i szuka u nas pomocy. U niektórych następuje z kolei wypalenie zawodowe i szukają diametralnej zmiany w tym co chcą robić w życiu. Sama ukończyłam technikum odzieżowe, byłam umysłem ścisłym, ma- tematycznym i zawsze lubiłam te przedmioty. Tak naprawdę nie wiem skąd mi się to po latach zmieniło, że poszłam w sferę humanistyczną i zostałam doradcą zawodowym. Wpływ na to miały zapewne moje doświadczenia życiowe, sytuacje w karierze zawodowej. One ukształtowały moją drogę do tej profesji.

⦁ Kiedy znane są już wyniki państwa diagnozy, dokonanej na podstawie wywiadu. Co dzieje się wtedy?
⦁ Nie możemy zostawić osoby, która przyszła do nas po pomoc. Okazuje się na przykład, że klient potrzebuje szkolenia, żeby zdobyć kwalifikacje niezbędne do podjęcia pracy. Kierujemy wtedy do działu rozwoju zawodowego. Dziś, aby podjąć szkole- nie wymagane jest by kandydat uzyskał od pracodawcy dekla- rację zatrudnienia po ukończonym szkoleniu. Wskazujemy też ewentualny kierunek dalszego kształcenia, np. studia podyplomowe. Są też krótkie formy jak kursy, dużo szybsze niż studia podyplomowe. Proponujemy również staże. Wszystko zależy od danego przypadku. Nieraz sprawy toczą się bardzo szybko, a innym razem to długotrwały proces. Najważniejsze, by klient wie- dział co chce robić.

⦁ Jakich przypadków jest więcej? Tych osób zagubionych co do wyboru przyszłości czy tych z ułożonym planem?
⦁ Trudno uogólniać. Są tacy i tacy. Zmienił się rynek pracy, choć- by przez program „500 plus” czy przez pandemię. Część kobiet zrezygnowała z podejmowania zatrudnienia i została w domu z dziećmi. Zdarza się, że podjęcie pracy, która wiąże się z dojazdami oznacza dopłacanie do tej aktywności, np. trzeba wynająć opiekunkę do dzieci.

⦁ Czy są sytuacje, gdzie urzędnik czuje satysfakcję, że komuś pomógł w znalezieniu pracy?
⦁ Niedawno prowadziliśmy szkolenie z zakresu umiejętności poszukiwania pracy i uczestniczyła w nim pani, która wręcz bała się rozmawiać z ludźmi. Była naprawdę bardzo wycofana, a kiedy pojawiła się na szkoleniu to drżały jej ręce. Nie było łatwo przekonać ją, że to nic strasznego, że powinna się wyciszyć, uspokoić. W ciągu trzech tygodni szkolenia ta pani otworzyła się na tyle, że później z całej grupy pierwsza znalazła zatrudnienie. Było wiele osób, które nie potrafiły poszukiwać pracy, skupiały się na tym, żeby przejrzeć oferty tylko w jednym miejscu. Wtedy wskazywałam im drogę, by same przygotowały CV, by same poszły do pracodawców. Okazywało się, że znajdywały pracę. Do odważnych świat należy, a ja odczuwam wielką satysfakcję, że pomogłam kolejnym osobom.

⦁ Według danych PUP to kobiety mają większy problem ze znalezieniem pracy. Jak to wygląda z perspektyw doradztwa zawodowego?
⦁ Kobiety chętniej współpracują. Mam takie odczucie, choć nie chcę generalizować, bo panowie też korzystają z poradnictwa. Jednak gdyby pokusić się o podsumowania, to jednak do do- radcy zgłasza się więcej pań. Zwłaszcza w poradnictwie grupowym to panie są bardziej otwarte i aktywne.

⦁ A grupa osób o wysokich czy szerokich kwalifikacjach? Czy takowe też trafiają do państwa?
⦁ Jest ich zdecydowanie mniej, niż innych. Oni radzą sobie sami, dość dobrze wpasowują się w rynek pracy. To sporadyczne przypadki, by trafili do doradcy. Największy problem jest z osobami o niskich kwalifikacjach, o wykształceniu podstawowym. One potrzebują najwięcej pomocy.

⦁ PUP często realizuje projekty z dofinansowaniem zewnętrznym. Czy w zakresie, jaki obejmuje doradztwo zawodowe można wskazać jakiś aktualny taki projekt?
⦁ Właśnie zaczynamy realizację projektu pilotażowego – „Indywidualizacja od nowa – podejście case management w PSZ województwa śląskiego”. To dłuższy terminowo projekt. Będziemy szukać osób długotrwale bezrobotnych i takich, które mają brak lub nieaktualne czy nieadekwatne kwalifikacje zawodowe. Po zdiagnozowaniu będziemy kwalifikować te osoby i one przejdą długą ścieżkę poprzez szkolenie, aż do podjęcia zatrudnienia. W ramach projektu zastosowany zostanie element wspierający zatrudnienie – grant finansowy w wys. 1000 zł na uczestnika. Projekt będzie realizowany od listopada br. do końca przyszłego roku. Obejmie 10 osób. Takie projekty mają sens, gdyż pośrednio ułatwiają podjęcie pracy. Dowodzi tego projekt ze Stowarzyszeniem Persona. W ramach współpracy rekrutujemy kandydatów, Stowarzyszenie zaoferowało szkolenia i staże. Osoby znajdowały zatrudnienie. Obecnie realizujemy 5 projektów, w których elementem wsparcia jest doradztwo.

⦁ Jak być elastycznym na zmieniającym się rynku pracy?
⦁ Trzeba przekonać klientów żeby byli elastyczni, bo jeśli przez dłuższy czas ktoś nie może znaleźć zatrudnienia, to sygnał, że może mieć nieadekwatne kwalifikacje do wymogów rynku pracy. Dobrze byłoby aby się dostosował, nabył nowe umiejętności. Wskazuję tu różne aspekty – rysuję przed nim jego przyszłą sytuację zawodową już po zmianie. Często to wystarcza, a nieraz jest tak, że na początku klient jest na „nie”, ale przemyśli temat i się decyduje. Nie tylko chodzi o szkolenia, o podnoszenie kwalifikacji. Wiele osób, które miały wykształcenie podstawowe czy gimnazjalne, udało mi się przekonać aby poszły do szkoły średniej. Podjęły naukę w systemie zaocznym, co dało im większe szanse na znalezienie pracy. Rynek pracy zmienił się i nie każdy pracodawca wymaga średniego wykształcenia, ale np. w pracy biurowej jest to wymagane minimum.

⦁ PUP wyciąga pomocną dłoń do tych, którzy mu podlegają, a co z tymi, którzy są na rynku pracy, ale chciałby zmienić miejsce zatrudnienia. Im też pomagacie?
⦁ Tych osób trafia do nas zdecydowanie mniej, zdarzają się sporadycznie. Nie odmówimy im pomocy, także w tych najprostszych kwestiach jak choćby przygotowanie dokumentów aplikacyjnych. Każda z tych sytuacji ma miejsce, gdy otrzymujemy wniosek o tę pomoc.

⦁ Czy każdy bezrobotny musi trafić do doradcy zawodowe- go?
⦁ Nie każdy musi z tego korzystać, to jest uzależnione od po- trzeb. Jeśli doradcy klienta mają osobę, która sygnalizuje problem, albo same go dostrzegają wówczas kierują taką osobę do doradcy zawodowego. Nie sposób podać ile to średnio trwa, bo każdy przypadek jest indywidualny.

⦁ Z jakimi pytaniami przy- chodzą do doradcy klienci?
⦁ Dwie kwestie powtarzają się najczęściej: jakie szkolenia mogę podjąć i w którym
kierunku mam otworzyć działalność gospodarczą. Doradca zawodowy przygotowuje opinię co do zasadności szkolenia lub w sprawie przyznania środków na rozpoczęcie działalności.

⦁ Kogo więcej pani spotyka w swojej praktyce doradzania – osób zdesperowanych czy takich, z wizją siebie?
⦁ Wizjonerzy zdarzają się, ale rzadko. Trafiają do mnie ludzie w trudnych sytuacjach życiowych. Przychodzą osoby ze łzami w oczach, bo mają tak ciężką sytuację i nie potrafią z niej wybrnąć. Kiedy widzę, że potrzebna jest pomoc innej instytucji – np. OPS, to sugeruję, by tam osoba zgłosiła się. Spoglądam wtedy szeroko i wychodzę poza sferę zawodową.

⦁ Czy doradztwo zawodowe można realizować przez telefon? Trwa pandemia, nawet lekarze stosowali teleporady. A jak jest w przypadku rynku pracy?
⦁ Zdecydowanie tak. Czasami odbywają się nawet specjalne dyżury telefoniczne doradców zawodowych. Osobiście uważam tę formę za dużo gorszą niż indywidualny kontakt z klientem. Tego nic nie zastąpi. W rozmowie istotna jest mowa ciała, bo dużo mówi o człowieku. Rozwichrzone włosy i niestosowny ubiór mają duży wpływ na odbiór osoby. Przez telefon słychać tylko głos. Niektórzy nie mają świadomości, że gestykulacja, sposób zaprezentowania się, też mają znaczenie przy poszukiwaniu pracy.

⦁ Jakie inne wskazówki warto wziąć pod uwagę przy staraniach o podjęcie pracy?
⦁ Warto przygotować dokumenty aplikacyjne pod konkretną firmę. Jeśli ktoś robi szablon, dla wszystkich jednakowy, to popełnia błąd. Poza tym ludzie nie przygotowują się do rozmów kwalifikacyjnych, a trzeba włożyć w to wysiłek. Pracodawca musi się czuć poważnie potraktowany. Istotne jest również jakiej pracy się szuka? Ludzie mówią mi: szukam jakiejkolwiek pracy. Oso- by nie potrafią się zdeklarować, czego szukają. Zażartowałam kiedyś, że hydraulik nie zostanie pielęgniarką. W ten sposób uświadamiam klientom, że poszukiwana praca w dużej mierze musi być adekwatna do posiadanych kwalifikacji, predyspozycji, umiejętności czy doświadczenia zawodowego.

Rozmawiał Mariusz Weidner

Sprawdź również:

Europejski Tydzień Sportu w Ekonomiku

To już trzecia edycja Biegu Erasmusa w Zespole Szkół Ekonomicznych w Raciborzu. Liczba chętnych przerosła najśmielsze oczekiwania organizatorów…do zawodów stanęło 124 uczniów w czteroosobowych sztafetach.  Na starcie pojawiła się także drużyna nauczycieli. Pogoda...

czytaj dalej
Bądź na bieżąco!

Bądź na bieżąco!

Nie przegap informacji o zbliżających się wydarzeniach, nowych materiałach wideo, rankingach szkół i kursach. Zostaw nam swój e-mail!

Dziękujemy za zapisanie się do newslettera!

Share This